poniedziałek, 28 lipca 2014

Prawo do prywatności jako dobro osobiste

Jednym z dóbr osobistych jest wolność człowieka, dziś dominuje szersze ujęcie wolności. Obejmuje ono ponadto stan wolny od obawy i strachu, od działania pod przymusem użycia przemocy lub groźby przez inną osobę.

Koncepcja prywatności jest wytworem doktryny amerykańskiej.

W Polsce utorował jej drogę Andrzej Kopff (Koncepcje prawa).

Jego zdaniem sfera życia intymnego człowieka należy do jego dóbr osobistych i podlega ochronie przewidzianej w art. 23 i 24 k.c. ( s. 9 i 31 oraz nast.) Dobrem osobistym w postaci życia prywatnego jak pisał jest to wszystko co ze względu na uzasadnione odosobnienie się jednostki od ogółu społeczeństwa służy jej do rozwoju fizycznej i psychicznej osobowości oraz zachowania osiągniętej pozycji społecznej.

Sfera życia prywatnego w jego ujęciu dzieli się na dwie podsfery:

sferę życia intymnego i sferę życia osobistego. Do sfery intymnej zaliczał przeżycia osobiste człowieka, które nie dzieli się on zwykle z innymi osobami, a jeśli już to tylko z osobami najbliższymi. Ich ujawnienie przez osoby  trzecie wywołuje zwykłe uczucie wstydu, zakłopotanie lub udręki. Jako dobro osobiste powinno podlegać ochronie prawnej. Nie ma usprawiedliwienia wnikania w nią osobom trzecim. Organy Państwa również mogą naruszyć dobra osobiste.

sfera osobista obejmuje okoliczności życia osobistego i rodzinnego, które są udostępnione bliskim i znajomym, ale zwykle są dostępne tylko tym osobom. Ingerencja w tę sferę może być usprawiedliwiona ze względu na czynnik " usprawiedliwionego zainteresowania". Czynnik ten przemawia za węższą ochronę prywatności osób pełniących funkcje publiczne niż pozostałych jednostek. W latach 90 pojawiły się nowe impulsy zmierzające do ugruntowania koncepcji zakładającej istnienie odrębnego dobra osobistego w postaci sfery życia prywatnego.
1) dokonano w 1990 r. nowelizacja art. 14 ust. 6 Pr Pras. ( skreślenie słów zezwalających na publikację danych dotyczących prywatnej sfery życia prywatnego, jeżeli przemawia za tym obrona społecznie uzasadnionego interesu).
2) przystąpienie Polski do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka
3) art. 47 Konstytucji " Każdy ma prawo do poszanowania życia prywatnego, rodzinnego (...) oraz do decydowania o swoim życiu osobistym, według art. 51 ust. 1 Konstytucji. Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawnienia informacji dotyczących jego osoby i wreszcie zgodnie z art. 76 Konstytucji " Władze publiczne chronią konsumentów, użytkowników i najemców przed działaniem zagrażającym ich (...) prywatności.

Równocześnie w Konstytucji podkreślono prawo obywatela do informacji o osobach pełniących funkcje publiczne ( art. 61 ust. 1).

B. Kordasiewicz Ochrona s. 25 i nast. M. Safian Refleksje s. 231, 239. J. Braciak, Prawo do prywatności w: Prawa i wolności obywatelskie w Konstytucji RP ( pod. red. B. Banaszaka, A. Preisnera) Warszawa 2002, s. 347, s .157 i nast.

Art. 14 ust. 6 PrPras " Nie wolno bez zgody osoby zainteresowanej publikować informacji oraz danych dotyczących prywatnej sfery życia, chyba że wiąże się to bezpośrednio z działalnością publiczną danej osoby.

Czy sfera intymna może mieć związek z jej działalnością publiczną ?

Zwolennicy bezwzględnej ochrony sfery intymnej człowieka z reguły odnoszą ją również do osób publicznych ( por. A. Kopff Koncepcja praw s. 33, S. Rudnicki, Ochrona s. 59,60)

Wg innego poglądu ochrona nie może być absolutna ( por. J Serda Glosa do wyr. SN z 6.12.1990 r. I CR 575/90 OSP 1992 Nr 10 poz. 214 s. 453


Ogólnie

Mowa nienawiści 

(ang hate speech) ( nie każde chamstwo jest nienawiścią, nawet chamska satyra powinna być dopuszczona, co innego jest nawoływanie do przemocy ). 

Hate speach to nie jest to, że ktoś na mnie coś brzydkiego powiedział.

satyra, krytyka, ironia, sarkazm - jesteśmy słabo uwrażliwieni, dlatego należy dołączać emotikony.

 – używanie języka w celu znieważenia, pomówienia lub rozbudzenia nienawiści wobec pewnej osoby, grupy osób lub innego wskazanego przez mówcę podmiotu. Narzędzie rozpowszechniania antyspołecznych uprzedzeń i dyskryminacji  ze względu na rozmaite cechy, takie jak: rasa (rasizm), pochodzenie etniczne ( ksenofobia), narodowość (szowinizm), płeć (sekzizm), tożsamość płciowa (transfobia), orientacja psychoseksualna (homofobia, heterofobia), wiek (ageizm), światopogląd religijny (antysemityzm, chrystianofobia, islamofobia).



Termin ten jest szeroko rozpowszechniony wśród środowisk zajmujących się ochroną praw człowieka praw człowieka, np. Open Society Institute



Aspekty prawne w Polsce

W Polsce znieważanie lub nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym, rasowym, etnicznym, wyznaniowym jest zabronione i karalne na podstawie art. 256 i 257 Kodeksu Karnego. Nie ma w Polsce przepisu szczególnego prawa karnego chroniącego wprost osoby przed nienawiścią z powodu orientacji psychoseksualnej lub tożsamości płciowej. Jednak w zależności od stanu faktycznego zachowanie osoby używającej mowy nienawiści może wyczerpywać znamiona przestępstwa, np. z art. 190, 212 lub 216 Kodeksu karnego.


Kontrowersje



Debata na temat mowy nienawiści obejmuje kwestie związane z konfliktem między dwoma wartościami : wolnością słowa i dobrami osobistymi jednostki. Zwolennicy poglądu, iż wolność słowa stanowi wartość najwyższą, niekiedy krytykują samo pojęcie "mowa nienawiści", obawiając się, iż może ono stanowić zamaskowaną chęć usunięcia opinii propagujących nienawiść poza nawias debaty publicznej, co oceniane jest przez nich jako nieprawidłowe. Według badań CBOS BS/74/200716% respondentów uważa, że Wolność słowa gwarantuje możliwość swobodnego wypowiadania opinii, nawet jeśli te opinie są odczuwane przez pewne osoby lub grupy jako obraźliwe, wyszydzające lub krzywdzące, podczas gdy większość (73%) nie podzielała tego poglądu.

Do często stawianych w debacie podstawowych pytań należą:
czy mowa nienawiści to wyrażanie osobistych opinii, czy narzędzie podsycania nienawiści?

czy wyrażanie każdej, nawet skrajnej opinii jest dobre dla debaty publicznej?

Pojęcie "mowa nienawiści" jest również niekiedy krytykowane za brak precyzji. Zdaniem krytyków trudno jest ustalić granicę między krytyką zachowań reprezentowanych przez pewną grupę osób a nawoływaniem do nienawiści. Niektórym osobom stosującym termin "mowa nienawiści" stawia się zarzut, iż pojęcie to stosują głównie opisując działania jednej opcji politycznej (zazwyczaj prawicowej i tradycjonalistycznej), nie zwracając jednocześnie uwagi na stosowanie języka odpowiadającego definicji mowy nienawiści przez inną opcję polityczną (przeważnie lewicową). Sam termin mowa nienawiści często jest też wykorzystywane nierzetelnie i instrumentalnie, zwłaszcza przez niektóre środowiska polityków, w taki sposób, że to samo słowo wypowiedziane przez przeciwników politycznych jest piętnowane, a w ustach stronników jest aprobowane jako przejaw elokwencji i oczytania.

W praktyce ściganie różnych form podżegania do przemocy natrafia na liczne przeszkody wynikające z globalnego charakteru sieci Internet. Na przykład dwie skrajne, wzajemnie zwalczające się ugrupowania Redwatch i Antifa umieszczały w sieci listy odpowiednio "wrogów narodu" i "faszystów". Osoby tam wymienione składały doniesienia o popełnieniu przestępstwa, które zostały jednak umorzone ponieważ listy były publikowane z terytorium Stanów Zjednoczonych, które w obu przypadkach odmówiły pomocy prawnej.



Zabezpieczenie - zakaz publikacji a furtka do cenzury

Zgodnie z art. 755 par. 2 k.p.c. w sprawach o ochronę dóbr osobistych zabezpieczenie polegające na zakazie publikacji może być udzielone tylko wtedy, gdy nie sprzeciwia się temu ważny interes publiczny. Udzielając zabezpieczenia, sąd określa czas trwania zakazu, który nie może być dłuższy niż rok. Jeżeli postępowanie w sprawie jest w toku, uprawniony może przed upływem okresu, na który orzeczono zakaz publikacji, żądać dalszego zabezpieczenia. Przepisy zdania pierwszego i drugiego stosuje się jeżeli uprawniony zażądał dalszego zabezpieczenia, zakaz publikacji pozostaje w mocy do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia wniosku.

W listopadzie 2010 r. TK rozpatrywał skargę Rzecznika Praw Obywatelskich Kochanowskiego na zakaz publikacji, przestrzegał, że może być on traktowany jako forma cenzury prewencyjnej.  TK uznał, że taki zakaz nie narusza konstytucji, jednocześnie wskazał, że niezgodny z konstytucją jst brak określenia czasu, w jakim wydany zakaz publikacji ma obowiązywać. Sejm znowelizował ustawę. Zapis obowiązujący powyżej od maja jest niepokojący, gdyż w ten sposób blokowanych decyzjami sądów jest szereg książek, np. SO w Katowicach wydał zakaz rozpowszechniania przez rok oraz dodruku książki " Przewodnik po służbach specjalnych. Od UB do ABW Rafała Piei, warszawski Sąd zakazał publikacji książki do czasu zakończenia procesu książki Joanny Onoszko " Sekretne życie motyli", a od wiosny 2010 r. obowiązuje wydany przez sąd zakaz rozpowszechniania książki Andrzeja Żuławskiego Nocnik. W 2003 r. sąd nakazał Rzeczypospolitej publikacji na temat Andrzeja Perczyńskiego. Gazeta pisała, że pomgał Wieczerzakowi i Władysławowi Jamrożemu lokować pieniądze wyprowadzone z PZU w rajach podatkowych. W 2006 r. sąd zakazał " Tygodnikowi Podchalańskiemu" publikacji o współpracy ks. Mirosława Drozdka, kustosza sanktuarium na zakopiańskich Krzeptówkach, ze SB. Sąd wydając zakaz publikacji musi dokładnie przeanalizować czy opublikowania danej informacji nie wymaga interes publiczny. Jednak dotychczasowa praktyka wskazuje, że sądy aresztując dziennikarzy nie analizowali wagi materiału. Sąd zaś powinien każdorazowo dokonać ważenia wartości czy przeciwko orzeczeniu zakazu publikacji np. naruszającej dobre imię, nie przemawiają takie wartości jak dostęp do informacji, ochrona zdrowia czy konsumenta.

Aresztowanie książki na rok, jeżeli Sąd wykorzysta furtkę na klilka lat może być druzgoczące dla wydawcy. I nawet wygranie procesu, a nawet potem odszkodowanie za bezzasadny środek zabezpieczającym to może się okazać, że będzie to zwycięstwo zza grobu.

Zwierzęta a naruszenie dóbr osobistych


ustawa o ochronie zwierząt. Zgodnie z kodeksem cywilnym zwierzę jest traktowane jak rzecz.

Wolność słowa



Karę roku i trzech miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania 40 godzin prac społecznych miesięcznie wymierzył sąd twórcy portalu Antykomor.pl Robertowi Fryczowi, uznając go winnym znieważenia prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Frycz został oskarżony m.in. o znieważenie prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz fałszowanie dokumentów i posługiwanie się nimi.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał go za winnego jednego z zarzutów, dot. znieważenia prezydenta; od drugiego go uniewinnił. Wyrok jest nieprawomocny.

Sąd Rejonowy dla Mokotowa skazał na grzywnę w wysokości 5 tys.  zł za obrazę uczuć religijnych tj. art. 196 k.k. tj. kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Doda w wywiadzie określiła,  autorów Biblii jako " naprutych winem i palących jakieś zioła".


SPRAWA PUSSY RIOT
Chamowniczeski Sąd Rejonowy w Moskwie skazał trzy członkinie feministycznej grupy punkrockowej Pussy Riot na kary po dwa lata łagru za "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną". Adwokaci skazanych zapowiedzieli już złożenie apelacji.



22-letnia Nadieżda Tołokonnikowa, 24-letnia Maria Alochina i 29-letnia Jekatierina Samucewicz były wśród pięciu performerek z Pussy Riot, które 21 lutego w moskiewskim Soborze Chrystusa Zbawiciela, najważniejszej świątyni prawosławnej Rosji, wykonały utwór "Bogurodzico, przegoń Putina". W marcu zostały aresztowane.



W ich zamyśle był to protest przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml i poparciu, jakiego w kampanii wyborczej udzielił mu zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej, patriarcha Cyryl. Swój występ określiły jako "modlitwę punkową".


Ochroniarze wyprowadzili wówczas artystki ze świątyni i puścili wolno. Skandal wybuchł dopiero wtedy, gdy członkinie Pussy Riot umieściły w internecie film ze swojego występu. Wśród prawosławnych, w tym hierarchów, podniosły się głosy oburzenia. Dziewczęta oskarżono o sprofanowanie świątyni, obrazę uczuć religijnych i szerzenie nienawiści.

Według sędzi Mariny Syrowej, dziewczęta "weszły w przestępczą zmowę w celu brutalnego naruszenia porządku publicznego". Sędzia uznała też, że członkinie Pussy Riot "kierowały się motywami nienawiści religijnej".

Prokurator Aleksiej Nikiforow żądał dla każdej z artystek kary trzech lat pozbawienia wolności. Artykuł, z którego zostały oskarżone, przewiduje nawet siedem lat łagru. Nikiforow oznajmił, że domagając się mniejszego wyroku, oskarżenie wzięło pod uwagę fakt, że dwie z podsądnych są matkami (Tołokonnikowa ma 4-letnią córkę, a Alochina - 5-letniego syna).

W ocenie prokuratury akcja Pussy Riot była jawnie prowokacyjna i miała na celu wzniecanie nienawiści religijnej oraz obrazę uczuć wierzących. Oskarżone argumentowały, że celem ich występu była krytyka organów władzy, w tym i Cerkwi, a nie obrażanie uczuć wiernych. - Gdybyśmy zaśpiewały "Bogurodzico, strzeż Putina!", to na pewno nie zasiadłybyśmy na tej ławie - oświadczyła Samucewicz.

Ukarania członkiń grupy osobiście zażądał patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl, w ocenie którego zbezcześciły one świątynię.

Zdaniem adwokatki dziewcząt Wioletty Wołkowej podsądne swoją pieśnią-modlitwą w świątyni, nawet jeśli nie licowała ona z powagą miejsca, nie mogły naruszyć wielowiekowych tradycji Cerkwi, a to właśnie im zarzucono. Wołkowa powiedziała, że pieśń, którą wykonały w cerkwi, była "modlitwą polityczną".

Inny obrońca Mark Fejgin wnioskował o to, by sąd rozpatrywał sprawę performerek Pussy Riot jako wykroczenie administracyjne. Słowa końcowe jego wypowiedzi o tym, że społeczeństwo nigdy nie wybaczy państwu skazania członkiń grupy punkrockowej, obecna na sali publiczność przyjęła oklaskami.

Trzeci obrońca Nikołaj Połozow wyznał, że jako osoba wierząca poczuł się dotknięty występem Pussy Riot, lecz ich czyn to jedynie wykroczenie administracyjne, a nie przestępstwo z kodeksu karnego.

Głos w sprawie artystek Pussy Riot zabrał też prezydent Rosji Władimir Putin, który oświadczył, że choć on sam potępia ich czyn, to nie powinny one być traktowane przez wymiar sprawiedliwości zbyt surowo.

Oponenci Kremla twierdzą, że proces trzech młodych kobiet jest motywowany politycznie i stanowi jedną z prób uciszenia opozycji, która w minionych miesiącach organizowała liczne antyputinowskie protesty.

O uwolnienie performerek apelowali - bezskutecznie - rosyjscy oraz zagraniczni twórcy kultury i artyści. Oskarżenie dziewcząt z Pussy Riot wywołało powszechne obawy o przestrzeganie przez Rosję wolności słowa. Wśród apelujących o uwolnienie członkiń grupy byli m.in. Paul McCartney, Yoko Ono, Madonna, Sting, Bjoerk, Moby, Red Hot Chili Peppers, Faith No More, Franz Ferdinand, Peter Gabriel, Patti Smith i Pete Townshend (z The Who).

Zaniepokojenie przebiegiem i szybkością procesu wyraziła Unia Europejska, a ponad 120 deputowanych do niemieckiego Bundestagu podpisało się pod listem w obronie trzech Rosjanek. Natomiast Amnesty International uznała je za więźniów sumienia.

W wielu krajach odbyły się happeningi w obronie Pussy Riot. Także w piątek w Paryżu, Berlinie, Londynie i innych stolicach zorganizowano manifestacje solidarności z członkiniami Pussy Riot. Akcje poparcia dla nich odbyły się też w samej Rosji, w tym w Moskwie i Petersburgu.

W stolicy Rosji rosyjscy aktywiści międzynarodowego ruchu Anonymous założyli kolorowe kominiarki na głowy postaci na pomnikach Michaiła Łomonosowa, Aleksandra Puszkina i Natalii Gonczarowej. Kominiarka w stylu Pussy Riot pojawiła się też na głowie partyzanta ze znanego pomnika na stacji metra Biełorusskaja.

W Chamowniczeskim Sądzie Rejonowym i jego okolicach zastosowano nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Ściągnięto tam setki policjantów. Siły specjalne policji OMON obstawiły wszystkie uliczki prowadzące do sądu.

Od rana w pobliżu budynku gromadziły się setki stronników i przeciwników grupy. Ci pierwsi skandowali "Rosja bez Putina!", a drudzy "Europo, wróć na łono prawosławia!".

Wśród zwolenników Pussy Riot byli przywódcy protestów przeciwko powrotowi Putina na Kreml - adwokat, bojownik z korupcją i bloger Aleksiej Nawalny, koordynator radykalnego Frontu Lewicy Siergiej Udalcow, pisarz Dmitrij Bykow i dziennikarz Leonid Parfionow. Kilka osób - m.in. Udalcow - zostało zatrzymanych. Wśród zatrzymanych jest też szef Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF) Garri Kasparow.
źródło: onet.pl

Granice wolności słowa zgodnie z Konstytucją, Europejską Konwencją Praw Człowieka i Obywatela jest wolność drugiej strony. Te trzy sprawy nie są takie same.

Sprawa Antykomor pokazuje konflikt prywatności z wolnością słowa. 

Sprawa Dody przedstawia konflikt wolności słowa z wolnością religijną. W sprawie Dody sytuacja jest niejasna i przy badaniu naruszenia przepisu z art. 196 k.k. należy zbadać czy oprócz obrazy uczuć religijnych, Doda dopuściła się również bluźnierstwa, które ma walor obiektywny. Ta sprawa będzie prawdopodobnie rozpatrywana przed Trybunałem w Strasburgu. Wypowiedź Dody nie miała kontekstu debaty publicznej. Sąd skompromitował się w tej sprawie, wzywając biegłego, aby stwierdzić kto napisał biblię.

Prof. Łętowska twierdzi, iż przy naruszeniu dóbr osobistych muszą być dwa reżimy tj. w drodze cywilnej oraz karnej. Z uwagi na niski poziom debaty publicznej z uwagi na fakt naruszenia godności- należy posiłkować się sprawami karnymi. W drodze karnej np. zniesławienie dotyczyć powinno głównie debat publicznych. Należy inaczej rozpatrywać działania w mediach, a co innego działania publiczne bez udziału mediów. 

Wyroki Trybunału w Strasburgu są formułowane w następujący sposób doszło do ingerencji w wolność słowa, ale należy uznać, że motywem jego było... Należy pamiętać, że prawnicy muszą ważyć interesy obydwu stron. Sędzia powinien ważyć instrumenty. 

Ponadto należy podnieść, że wypowiedź artystyczna jest gorzej chroniona niż wypowiedź dziennikarska.